sirene sirene
275
BLOG

Żegnaj Raclette

sirene sirene Rozmaitości Obserwuj notkę 6
- "Zobaczysz, że nie zadzwonią. Wiem to." Jego ciemny głos brzmiał spokojnie i nie zostawiał cienia watpliwości. - "Jak to nie zadzwonią? Skąd wiesz, skąd możesz to wiedzieć?" - "Po prostu wiem. Mam przeczucie. Moje przeczucie mnie nie myli, prawie nigdy." Miał racje, a ona nawet poczuła ulgę, gdy telefon nie zadzwonił. Mimo swojego beznadziejnego położenia, braku pieniędzy, długów na koncie i karcie kredytowej, braku pracy... Nie chciała tam wcale pracować, w tej jedynej w Londynie restauracji szwajcarskiej. W tej jedynej w Londynie restauracji serwującej oryginalne szwajcarskie potrawy, gdzie kucharzem i pomocnikiem kucharza byli Polacy... Zbyszek pracował na zmywaku, w parującej od gorąca malutkiej kuchni, szczęśliwy i zadowolony. Niedawno tu przyjechał, chyba z Niemiec, i nie mógł sie nachwalić, ile pracy jest w tym Londynie. Miał wyjechać do Holandii, ale najwyraźniej nie żałuje podróży na Wyspę Szczęśliwości. Na dwupiętrową restaurację z kilkudziesięcioma stołami tylko jeden kucharz i jeden pomocnik w tym gorącym klaustrofobicznym pomieszczeniu... Za ciasne białe rękawiczki z cienkiej prześwitującej gumy przykleiły się do rąk Zbyszka, gdy szorował niekończącą się ilość naczyń w małym prostokątnym zlewie. Poruszał się energicznie niezrażony tą drobną niedogodnością. Dla niej było już za gorąco w samej restauracji, a co dopiero ta kuchnia... Nie chciała tam wcale pracować... Nie chciała podawać ani wykwintnego Raclette, czyli roztopionego w specjalnym urządzeniu ciepłego sera szwajcarskiego z dodatkami. Nie chciała przynosić żabich udek w sosie czosnkowym po prowansalsku, ani apetycznie wyglądających kurek nazwanych skomplikowanie jako Ragout de champignons sauvages, ani żadnego z wykwintnych Fondue, ani tajemniczego Filet Madagascar. Nie zapomni, jak biegała w nieznośnym upale z góry na dół po schodach, pomagając koleżankom kelnerkom na górze, a następnie szefowej kelnerek na dole. Nie zapomni splecionych rąk zakochanych par przy stolikach, tych czułych spojrzeń. Zakochanych tak na dłużej czy tylko jedną noc? Niektóre męskie oczy zatrzymywały sie na niej z pewnym szczególnym rodzajem zainteresowania. Patrzyły dłużej niż powinny. Wpatrywały się. Wiedziała dobrze, czego chcą. Znała te spojrzenia. Wiedziała, czego chcą od niej mężczyźni. Zawsze tego chcieli... Tych kilka godzin pracy i już miała dosyć, a co by było dopiero przy pełnych dwóch zmianach w ciągu dnia i z odczytywaniem menu? Teraz tylko pomagała. Jak miałaby to znieść? Od dziesiątej przed południem do piętnastej, dwie godziny przerwy włócząc się po mieście, a potem kolejna zmiana od siedemnastej do północy albo jeszcze dłużej, do ostatniego klienta. Przecież restauracja ma zarabiać... Jej matka malarka na emeryturze powiedziała później przez telefon, pełna nadziei, ze jej córka malarka dostanie wreszcie prace..., ze powinna pracować piętnaście godzin dziennie albo i więcej i skupić sie na pracy zarobkowej. "No tak, cała mama". Wiedziała, że nie nadaje się do tej pracy. Nie będzie chodziła spokojnie i dostojnie w białej wyprasowanej koszuli, nie będzie dolewać wina do kieliszków z tą charakterystyczną poza, z tym charakterystycznym dla kelnerów eleganckim wygięciem ręki do tyłu. Ona wyprostowana i pełna gracji wychodziła kiedyś przed publiczność... Mimo ze strasznie sie bała, szła na trzęsących sie nogach spokojnie i dostojnie... Podobno była stworzona do śpiewu. Tak słyszała. Była tez urodzona malarka, tez słyszała... Była jedna na tysiąc... Podobno... "W zasadzie, do jakiej pracy tak naprawdę się nadaje? Zapomniałam... Podobno byłam "the best" w zbieraniu śmieci specjalnymi szczypcami caretakerow... tzw. litter picker. W biurze, jeszcze w Polsce, tez słyszałam pochwały, gdy walczyłam o lepsze rozwiązania ochrony płazów przy autostradach. Betonowe płotki i tunele dla zab i walka o poprawki na wadliwie wykonanych mostach dla ssaków. Albo czytanie opasłych tomiszczy wypocin na temat oddzialywania inwestycji na środowisko? Boże, i to miało być moje życie?
sirene
O mnie sirene

innym razem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości